wtorek, 1 października 2013

Rozdział 6



Oczami Loli 

Rano obudziłam się wtulona w nagi tors Zayn'a, a sama byłam tylko w bieliźnie. Wygrzebałam się z pod ciepłej kołdry i wstałam by znaleźć telefon. Moje ubrania były porozrzucane po całej podłodze. Bluzka gdzie indziej, spodenki gdzie indziej, kurtka jeszcze gdzie indziej. Torebkę znalazłam dopiero w korytarzu. Musiałam być nieźle pijana, że tak porozrzucałam ciuchy. Z torebki wyciągnęłam telefon i usiadłam na kanapie. Było po 9. Dziwne, że obudziłam się po imprezie tak wcześnie. Oczywiście miałam sześć nie odebranych połączeń od mamusi. Przewróciłam oczami i postanowiłam do niej oddzwonić. 
- No Lola wreszcie się odzywasz ! - w jej głosie słyszałam, że jest zła.
- O co ci znowu chodzi ? Dobrze, że wgl. dzwonie. Już o tym rozmawiałyśmy. 
- Dobrze nie unoś się tak co? -
- No to przestań mnie tak kontrolować..
- Kiedy będziesz ? 
- Nie wiem a co ? 
- Po prostu pytam.
- No i właśnie o tym mówię mamo.. Boże chyba będę musiała z tobą porozmawiać o tym w domu.
- Lola uważaj sobie.  
- No dobraaaa, tyle ? 
- Nie jestem twoją koleżanką. Tak, pa .
- Pa. 
Jak mnie mama ostatnio denerwowała to nie mogę. Zachowywała się tak przez to, że spotykam się z Zayn'em.. Zawsze tak robiła na początku, kiedy się z kimś umawiałam. Muszę chyba w końcu przyprowadzić do domu Zayn'a, żeby się lepiej zapoznał z moją mamą. I chyba też muszę pomyśleć o swoim mieszkaniu.
Weszłam po cichu do sypialni Malik'a, żeby zabrać swoje ciuchy i iść pod prysznic. Oczywiście musiałam zawadzić o fotel pod którym leżały moje spodenki. Zayn od razu się obudził. 
- Zayn misiu, przepraszam. 
- haha nic się nie stało . - szeroko się uśmiechnął. - co ty już robisz ?
- Idę pod prysznic. - przycisnęłam do siebie ubrania, które trzymałam w rękach.
- To może ja pójdę z tobą ? - Malik się wyszczerzył.
- Hahaha, tak wiem że byś chciał ale nie ! :d
- Ej dlaczego ? - zrobił smutną minkę a ja po prostu zaczęłam się śmiać. 
- No i co się śmiejesz? - Zayn wstał z łóżka i ruszył w moją stronę a ja widząc to rzuciłam ubrania na fotel obok, którego stałam i zaczęłam uciekać. Obiegłam łóżko z jednej strony a Zayn z drugiej.
- Nie dostaniesz mnie w swoje ręce. - zaśmiałam się i zaczęłam biec w stronę drzwi aby dostać się do salonu .
- Zaraz zobaczymy. Złapię cię i już będziesz moja. - krzyczał za mną ze śmiechem.
W końcu mnie dogonił i  złapał w talii, obrócił i położył na kanapie. Wisiał nade mną i się zbliżył.
- Mówiłem, że będziesz moja. - ja się uśmiechnęłam a Zayn mnie lekko pocałował.
- No to ja idę pod prysznic - uśmiechnęłam się i odeszłam od Zayn'a.
- To może przygotuje coś dobrego do jedzenia ?
- Ja nie mam ochoty na jedzenie.. 
- W sumie ja też. 
Z powrotem wróciłam do sypialni Zayn'a po swoje ciuchy, które tam zostawiłam.
Weszłam pod prysznic i odkręciłam wodę, a gorące krople rozpraszały się po mojej skórze. Zaczęłam rozmyślać nad tym jak bardzo się do siebie zbliżyliśmy z Zayn'em, jak daleko już to wszystko zaszło. Strasznie dużo to dla mnie znaczyło. Nie mogłam tego spieprzyć.
                                          ***
Kiedy wyszłam z łazienki słyszałam jak mój telefon dzwoni więc szybko poszłam do salonu go odebrać. Kiedy spojrzałam na wyświetlacz okazało się, że to Justin. Nie miałam zamiaru z nim rozmawiać zwłaszcza, że byłam u Zayn'a. Zobaczyłam, że dzwonił dwa razy. Wsunęłam telefon do tylnej kieszonki spodenek i poszłam do kuchni. Zayn był w samych spodenkach. Jego widok przyprawiał mnie o ciarki. Usiadłam na krześle i oparłam na nim nogę. Telefon znowu zadzwonił, jednak rozłączyłam.
- Co ten telefon ci tak dzwoni i dzwoni ? 
- Eee..aa.. nie wiem jakiś nie znany numer to nie będę teraz odbierać. - o kurczę. Już go okłamałam. 
- Jak tam chcesz. Idziemy wieczorem do klubu się trochę zabawić ? 
- Jasne ! Ale pamiętasz, że dziś macie sesje ? - Zayn zrobił dziwną minę i dopiero po chwili odpowiedział - pewnie, że tak. 
- Przyznaj się, zapomniałeś ? - zaśmiałam się
- No, śmieszne :D 
- To już nawet ja wiem, haha. O 13 w studiu macie być.
- Będziesz tam ?
- Niestety, ale nie. Dziś nagrywam dalej reklamę. 
- Szkoda. 
- Nie wiem czy taka szkoda.
- Dlaczego ?
- Bo bym cię cały czas rozpraszała.
- Tak myślisz ? 
- Ja to wiem. - zachichotałam i podeszłam do niego całując w czubek noska.  - tak w ogóle  ja się będę już zbierać.
- Już ?
- Taa, muszę pogadać z mamą no i jeszcze dziś jadę na plan. Takie tam.


 Oczami Nicoli 

Rano obudziłam się wtulona Harry'ego. Spojrzałam na zegarek wiszący na przeciwko mojego łóżka. Było już po  11, wygramoliłam się z objęć Harry'ego i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic po czym owinęłam się ręcznikiem i wysuszyłam włosy. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam uśmiechniętego Stylesa w łóżku.
- lepiej byś wyglądała bez tego ręcznika. 
- haha nie zapędzaj się kochanie - powiedziałam i podeszłam do niego i pocałowałam w głowę a on przyciągnął mnie do siebie. Po chwili znalazłam się już pod nim. Harry zaczął całować mnie w okolicach ramion  i dekoltu. 
- Harry błagam cię - powiedziałam i pocałowałam go namiętnie w usta.-  dochodzi już 12 a o 13 mamy sesję... 
- Nooo ... dobrze, to jedziemy gdzieś na szybki obiad?
- Hmm.. ok - Uśmiechnęłam się wzięłam swój telefon z szafki nocnej, zobaczyłam że mam 5 nieodebranych połączeń od mamy Loli. Postanowiłam zadzwonić do mojej przyjaciółki, Harry w tym czasie się ubierał.  Odebrała po dwóch sygnałach. 
- Lola! Twoja mama dzwoniła do mnie 5 razy, gdzie ty jesteś? 
- Ohh nie gorączkuj się tak, u Zayna. Już z nią rozmawiałam. 
- To dobrze, będziesz na sesji o 13? 
- Muszę porozmawiać z mamą i jak się wyrobię to tak.
- Ok , do zobaczenia na miejscu. 
- Pa. 
Rozłączyłam się, i opadałam na łóżko, obok  ubranego już Stylesa 
-  O ile dobrze pamiętam mieliśmy iść na obiad a nie spać.
- A ja myślałam że ty chcesz robić coś innego... ale jak już powiedziałeś o tym obiedzie to idziemy. -wstałam podeszłam do mojej szafy i wyciągnęłam z niej ubrania - ale wiesz ja nadal nie mam nic przeciwko temu pierwszemu pomysłowi - przewróciłam oczami i z uśmiechem weszłam do łazienki by założyć na siebie  ubrania Dzisiejszy dzień w Londynie nie zapowiadał się najpiękniej. - Nicola twój telefon dzwoni -z rozmyśleń wytrącił mnie głos  Harry'ego  za drzwi. Ubierając sweterek wyszłam łazienki i biorąc telefon. Był to mój tata który przypomniał mi o dzisiejszej sesji z chłopkami , o której z reszta pamiętałam. Udałam się do kuchni a Harry poszedł do łazienki.
 Mam w planach kupić jakieś mieszkanie i  mszę zacząć się powoli rozglądać za jakimiś nieruchomościami. Zaczynałam być coraz bardziej znana jako fotograf. Miałam ju.ż zaplanowane sesje na przyszły tydzień a jutro mam kolejną z Carą. Aż mi się niedobrze robi jak mam pomyśleć że jutro ją zobaczę. Nalałam sobie soku pomarańczowego do szklanki i usiadłam na blacie kuchennym. W pomieszczeniu rozległ się głos zbiegających stóp Harry'ego. Pojawił się w kuchni przeczesując ręką swoje loki.  
- A może jednak zostaniemy w domu i potem prosto pojedziemy do studia? - mówiąc to zbliżał się do blatu na którym siedziałam,  pochylając się kuk mojej twarzy by złożyć na moich ustach  pocałunek. 
- Ja jednak jestem za tym abyśmy poszli coś zjeść, bo jestem strasznie głodna - wtrąciłam 
- Już się nie boisz że nas razem zobaczą? - zapytał 

- Doszłam do wniosku , że i tak się kiedyś dowiedzą więc to nie ma sensu. - odpowiedziałam lekko się uśmiechając 
- Serio sama to wymyśliłaś? - zaczął się ze mną przekomarzać. 
- Tak Styles sama do tego doszłam, a teraz rusz ten piękny tyłek i  chodź bo ja jestem głodna. -
Pociągnęłam go w stronę drzwi wejściowych. Zabrałam swoją torebkę i aparat z wieszaka w korytarzu, po czym  wyszłam na pole zamykając drzwi na klucz. Ustaliliśmy z Harrym, że się przejdziemy, bo obok mojego domu jest fajna knajpka, gdzie można dobrze zjeść, a  stamtąd to tylko 10  minut drogi do studia. Potem wrócimy do mojego domu i razem pojedziemy na kręgle       
                                                
                                                
Oczami Loli

Wróciłam do domu i pierwsze co zrobiłam to poszłam do mamy by z nią porozmawiać. Siedziała w swojej sypialni i czytała. Kiedy weszłam do jej pokoju uniosła głowę znad czasopisma i się odezwała.
- o proszę kto się zjawił. - jak to usłyszałam przeklęłam w myślach.
- ehh.. czy ja nie mam własnego życia ? 
- oczywiście, że masz.
- to po co do mnie wydzwaniasz kiedy nie wracam na noc lub trochę później ? To jest naprawdę denerwujące.
- gdybyś mówiła kiedy masz zamiar wracać to by tak nie było. Z resztą jesteś nieletnia pamiętaj o tym. 
- no nie.. jeszcze ty mi gadaj o mojej " niepełnoletności " ! Z wami w ogóle nie można się dogadać ! - wyszłam z jej pokoju trzaskając drzwiami. Rodzice strasznie mnie irytowali. Nie rozumiałam ich naprawdę. Nigdy się tak nie zachowywali w stosunku co do tego kiedy mam wracać. To było podejrzane. 
Postanowiłam, że już dziś nie będę o tym myśleć. Musiałam się przygotować na plan.


                                       ** 2,5 h potem **


Po planie od razu udałam się do studia fotograficznego, gdzie Nicola miała sesję z chłopakami. 
Kiedy weszłam Nicola akurat fotografowała Louisa. Ten jak zwykle się wygłupiał. W momencie kiedy odwróciła się na chwilę pomachałam jej krzyknęłam, że idę do garderoby. 
Zayn tam był i ubierał się do sesji. Kiedy mnie zobaczył na jego twarzy od razu pojawił się szeroki uśmiech.
- Myślałem, że cię nie będzie.
- Ale jestem. Chyba, że mam sobie pójść. 
- Nie no co ty. - Zayn załapał mnie lekko za nadgarstek i przyciągnął do siebie a nasze usta stykały się ze sobą tak, że lekko się musnęliśmy i omal się nie pocałowaliśmy jednak do garderoby wpadł Niall a my od razu od siebie odskoczyliśmy. 
- Ehm.. to ja.. może wyjdę - cofnął się już do wyjścia przymykając drzwi, ale ja się odezwałam by nie wychodził.
- Nie wychodź, ja właśnie szłam po.. po wodę. Także zaraz  wracam. - Kiedy spojrzałam na Zayna wydawał się być rozbawiony tą sytuacją jednak ja czułam lekkie zakłopotanie. Zaśmiałam się lekko i wyszłam.
Kiedy doszłam do automatu skąd mogłam wziąć butelkę wody poczułam jak ktoś łapie mnie w talii. Od razu wiedziałam, że to nie Zayn, bo zapach tego kogoś był całkiem inny niż Zayna. Przyjemny i ładny jednak nie był porównywalny z zapachem Malika. Gdy nerwowo odwróciłam się rozdziawiłam buzię z zaskoczenia. To był Justin.
- Boże co ty tu robisz? 
- Hej mała. Podziwiam widoki. - Justin nadal trzymał mnie w talii a ja cofnęłam się krok do tył jednak oparłam plecami o automat a odległość między mną a Justinem była minimalna. Coś sprawiało, że nie mogłam wyrwać się z jego objęcia. Chciałam, ale nie mogłam.
- Mm..możesz mnie puścić? - wydukałam.
- Ja cię wcale nie trzymam. - Rzeczywiście. Justin mnie nie trzymał. Nie miałam zielonego pojęcia co się ze mną stało w tej chwili.
- Co ty tu robisz? - zapytałam odsuwając się na bezpieczną odległość od niego. - łazisz za mną czy co ? - moja złość do niego wróciła kiedy tylko się odsunęłam. Dziwne.
- Wiem, że byś chciała, żebym za tobą chodził ale nie. Jestem tu w pracy. 
- Nie, nie chciałabym.W pracy? Jak to? A z resztą nie interesuje mnie to.
- Gdyby cię to nie interesowało to byś nie pytała. - zbliżył się do mnie a ja znowu sparaliżowałam się. Justin właśnie tak dział. 
- Ta.. Dobra nie chce mi się z tobą gadać.- wyminęłam go, zahaczając moim ramieniem o niego.
- Do zobaczenia. - Boże ten chłopak działał mi na nerwy. Doprowadzał mnie do szału, ale kiedy się zbliżał wszystko mijało. Muszę go unikać, żebym nie zraniła Zayna, bo znając siebie mogłabym coś głupiego wywinąć. 
Gdy weszłam do garderoby, Malika w niej nie było. Pewnie Nikola go już fotografowała. W sumie to trochę mi z tą wodą zeszło..
Na planie faktycznie był Zayn i czekał na swoją kolej. Podeszłam do niego i objęłam go w pasie, ale on chwycił moje dłonie i zabrał je od siebie. Cholera. Widział mnie z Justinem. 
- Co jest ? - zapytałam z głupa.
- Lepiej obejmij tego kolesia, który obejmował ciebie. - kurwa. Wiedziałam, że coś się wydarzy kiedy Justin się pojawił. 
- Zayn przestań.. Nie wiesz jak jest, ja mogę ci to wytłumaczyć. - Spojrzał na mnie a w jego czekoladowych oczach było widać trochę złości. Po chwili w końcu odpowiedział.
- Po sesji pogadamy,  a teraz muszę się skupić,
- Jasne.. Ja zaczekam na polu. 

                               *** 30 minut później ***


Siedziałam na murku i czekałam na Zayna. Wiatr rozwiewał moje włosy co sprawiało, że miałam nie zły nie ład na głowie. Zaszedł mnie od tył czym bardzo mnie przestraszył aż podskoczyłam. 
- Przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć. 
- Jest okej.
- No więc o co chodzi z tym kolesiem? 
- To był Justin, mój były. Pamiętasz na imprez..- nie chciałam dokończać, bo to było żenujące. - No i chodzi o to, że nie daje mi spokoju.
- To znaczy?
-  Od kiedy z nim zerwałam męczy mnie, że chce do mnie wrócić i że sobie nie odpuści. Po prostu przystawia się cały czas.
- A ty chcesz, żeby się przystawiał? 
- Cc..co ? Głupie pytanie.
- Kiedy cię obejmował wyglądało jak by cię się to podobało.
- Zayn.. Nie chcę go. Chcę ciebie. Mnie i jego nic nie łączy już, chce żebyś mi wierzył. - wyciągnął do mnie dłoń a ja natychmiast podałam mu swoją. Zacieśnił swój uścisk i się odezwał.
- Wierzę ci. Stałaś się dla mnie ważną osobą. Nie mogę przestać ufać ci z byle jakiego powodu. Trochę się zdenerwowałem kiedy zobaczyłam ciebie z nim, nie chce żeby ktoś inny cię dotykał oprócz mnie. - Kiedy Zayn to powiedział zamarłam. Chyba naprawdę coś do mnie czuł. Nic mu nie odpowiedziałam tylko po prostu go przytuliłam. 
- Dobra chodźmy stąd. - powiedział. - Chodźmy.- Zaśmiałam się cicho, a Zayn objął mnie sowim ramieniem, ja położyłam na nim głowę a on słodko ucałował moje włosy.



Oczami Nicoli.

Razem z Harrym dotarliśmy do kawiarni, gdzie zamówiliśmy dla siebie posiłek. ja wzięłam sałatkę a Harry rybę z frytkami. 
- Co ty na to aby Ed i jego dziewczyna poszli z nami na kręgle?- zaproponował
-Ok nie mam nic przeciwko temu - Uśmiechnęłam się. Szczerze mówiąc wolałabym abyśmy poszli razem. Ale może będzie fajnie, przy okazji poznam jego znajomych. W najbliższym  czasie będę musiała powiedzieć rodzicom, że jestem z Harrym, bo jak się mama dowie od kogoś innego to będzie mi suszyć głowę przez następny miesiąc. 
- Gdzie będzie sesja? - Harry wyrwał mnie z rozmyśleń. 
- Tata mówił że to do jakiegoś magazynu, więc w studiu. A właśnie, bo zapomniałam się spytać będzie wasza stylistka? 
- Powinna być. 
- To dobrze moja ekipa jej pomoże, szybciej się z tym uwiniemy. 
- Ok, to jak idziemy już - zapytał 
- Tak , jasne - odpowiedziałam z uśmiechem. 
- Pójdę zapłacić. 
- Poczekam na zewnątrz. - odpowiedziałam i udałam się w stronę wyjścia. Gdy zobaczyłam kto wchodzi do kawiarni od razu mój humor się pogorszył. 
 - O cześć Nicola. - przywitała się 
- Hej - odpowiedziałam jej od niechcenia. 
- Czyli jutro stykamy  się na sesji?
- Tak, o 11 ale to tylko dokończenie, więc nie powinno nam to dużo zająć. - odpowiedziałam 
- To jak , idziemy? - w tym momencie podszedł do nas Harry i złapał mnie za rękę. Gdy Cara to zobaczyła, jej mina zrzedła. Nareszcie - pomyślałam szczęśliwa w duszy. 
- Cześć - powiedziała do niego. Teraz role się odwróciły a mój dobry nastrój momentalnie się zmienił.
- Hej , dawno się nie widzieliśmy. - odpowiedział jej. Czyli się znają... 
- Tak , ale praca nam na to nie pozwala. - w tym momencie zrobiło mi się trochę niezręcznie. - przepraszam was ale bardzo się spieszę - kontynuowała. 
- Do jutra. - odpowiedziałam jej i wyszliśmy z Harrym z kawiarni. 
- To wy się znacie, tak? - wtrąciłam nagle
- Poznaliśmy się jak była na naszym koncercie. Odpowiedziałam krótkie i zwięzłe "Aha" 
- Zazdrosna jesteś. - zaśmiał się 
-  co... nie. - burknęłam coś pod nosem
-  jesteś. - zaczął się śmiać
- A ty byś nie był jakby jakiś facet powiedział że mu się podobam w twojej obecności? - zapytałam z sarkazmem 
- Czyli podobam się Carze - poruszył brwiami 
- Idź sobie sam do studia. - powiedziałam i poszłam szybciej w wyznaczonym kierunku. 
- Nicola zaczekaj. - zawołał 
- Nie odzywaj się do mnie. - bąknęłam 
- Ej kochanie - zaczął ględzić mi za uchem, teraz jest kochanie a wcześniej.. podobam się jej? Żeby się przypadkiem nie podniecił.  - Nie denerwuj mnie. - powiedziałam i otworzyłam drzwi do studia. 
-  Skarbie przepraszam, chociaż nie wiem za co. - powiedział, a we mnie jeszcze bardziej zaczęło się gotować. - Jak nie wiesz za co to nie przepraszaj. - udałam się do sali. 
- No i co tam tak stoisz? Idź się przebrać, bo chłopaki już są - powiedziałam.
- Niki no nie gniewaj się już na mnie. - zawsze kiedy mówi do mnie Niki to nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu, teraz też tak było . 
- To przestań już jarać się tym że powiedziała że jesteś przystojny. - powiedziałam 
- Czyli już nie jesteś na mnie zła? - zbliżył się do mnie i położył ręce   na mojej tali. 
- Nie, już nie. - na te słowa Harry mnie pocałował. 
- Emm my chcemy zacząć sesję. - powiedział Louis a my z Harrym odskoczyliśmy od siebie, a oczy chłopaków i całego personelu były zwrócone ku nam. 
- A tak, chłopaki idźcie do garderoby się przygotować i za 20 minut zaczynamy. - powiedziałam do nich i zaczęłam sprawdzać sprzęt i ustawiałam aparat. Gdy już wszytko ogarnęłam udałam się do garderoby chłopaków by ich zawołać. 
- możemy już zaczynać. - powiedziałam i spojrzałam na Stylesa. Był bez koszulki, a gdy zobaczył, że mu się przyglądam zaczął się głupkowato uśmiechać. Przewróciłam oczami i wyszłam z pomieszczenia. Włączyłam wszystkie lampy, po czym usłyszałam jakieś śmiechy, a gdy się odwróciłam chłopaki stali już obok mnie. 
  - No to zaczynami, ustawcie się na planie. - 
powiedziałam. Chłopaki wykonali moje polecenie, ale tylko to, bo zaczęli się wygłupiać. I próby nakierowania ich aby ustawili się w innej pozycji były nie do osiągnięcia. Mówić do nich to jak do
ściany.  Cały czas się zaczepiali, nie dało się z tego nie śmiać. Co chwila wszyscy pracownicy wybuchali śmiechem łącznie ze mną.
- Nicola nie wypinaj się tak , bo Harry zaraz tu dojdzie - wypalił Louis kiedy ja robiłam im zdjęcie , wystawiłam szeroko oczy i popatrzyłam na Harry'ego a ten zaczął się śmiać. Minęły już 2 godziny a mi zostało jeszcze zrobić portrety. Momentami naprawdę nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać. To będzie zdecydowanie moja najdłuższa sesja. 
- Teraz robimy portrety , na początku będzie Louis potem Liam, Niall, Zayn i Harry. Jak skończycie swoją kolej możecie iść do domu. - powiedziałam
- Ale dlaczego ja jestem ostatni? - zaczął zrzędzić Harry 
- Bo mi się tak ubzdurało. - powiedziałam od niechcenia. Oni są gorsi niż małe dzieci. Pomyśleć że są pełnoletni. - Harry w nocy się chyba nie spisałeś, bo Nicola trochę dziś na ciebie zła - powiedział Louis. Ja wybuchnęłam tylko śmiechem , tak jak reszta 
- Louis debilu zajmij się Elką, bo ona tez chodziła ostatnio zła.. - powiedział oburzony Harry ,co jeszcze bardziej mnie rozbawiło. Portrety nie powinny zając mi dużo czasu. Gdy kończyłam fotografować Louisa do studia przyszła Lola, pomachała mi lekko ręką i udała się do garderoby gdzie był Zayn. 

Tak jak myślałam portrety poszły bardzo szybko. Miałam tylko do sfotografowania Harry'ego. Miałam wrażenie, że Lola pokłóciła się z Zayn'em ale nie wiem o co. 
- Ok mamy już wszytko - powiedziałam z uśmiechem. 
- No nareszcie, myślałem  że już nie wysiedzę na tym krześle. - powiedział znudzony Harry - ale bardzo miło było cie oglądać.
- Chodźmy już, bo zaraz się spóźnimy, bo o ile dobrze pamiętam idziemy na kręgle z Ed'em? - Uśmiechnęłam się 
- Tak dobrze pamiętasz - Harry złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie, składając na moich ustach słodki pocałunek.
- Kocham cię - powiedział na co Ja się szeroko uśmiechnęłam - Ja ciebie też - Odpowiedziałam. - Chodźmy już - Harry złapał mnie za rękę i udaliśmy się w stronę mojego domu, po auto Harry'ego, by potem pojechać do jego domu i z tamtąd na kręgle razem z Ed'em i jego dziewczyną. 
        
                   
 

sobota, 27 lipca 2013

PYTANIE

Chcecie, abyśmy dalej pisały tego bloga ? Dostajemy komentarze, że zbyt długo musicie czekać na nowy rozdział itd. itp. Po prostu teraz kiedy są wakacje nie mamy czasu ponieważ ciągle coś robimy i nie spędzamy praktycznie czasu przed komputerem .
Dlatego jeśli podoba Wam się nasz blog i chcecie, abyśmy go nadal prowadziły piszcie komentarze : )).

Karolina & Kinga.

piątek, 5 lipca 2013

Rozdział 5

 Na wstępie przepraszamy że to tak długo trwało...


Oczami Loli

Obudziłam się w łóżku Zayn'a. Pewnie mnie przeniósł z kanapy. Spojrzałam na zegarek było po 11. Szybko wylazłam spod mięciutkiej kołdry Zayn'a i poszłam sprawdzić, gdzie jest.

Mulat siedział w kuchni. 
- O proszę kto wstał. - powiedział i podszedł do mnie, i dał mi buziaka. 
- Czemu mnie nie obudziłeś ? 
- Tak słodko spałaś, nie chciałem cię budzić.
- Najchętniej to poszłabym jeszcze spać - podeszłam do niego włożyłam ręce pod jego koszulkę i położyłam głowę na jego torsie. 
- Ty ostatnio spałaś wg ? - zaśmiał się.
- Spałam, spaaaaaaaałam. A ty spałeś obok mnie ? 
- .. nie. Nie wiedziałem czy to zrobić.
- To dlatego źle spałam - zażartowałam. - ale masz bardzo wygodne łóżko i mięciutką kołderkę. - zaśmiałam się. Odeszłam od niego i podeszłam do blatu nalać sobie czegoś do picia. Zayn podszedł do mnie, łapiąc mnie od tył szepnął; 
- To może wypróbujemy je razem ? - i odwrócił mnie do siebie, i uniósł po czym zaczęliśmy się całować. 
 - ale że tak teraz ? - śmiałam się. 
- no a czemu nie ?- zaniósł mnie do sypialni i położył na łóżku namiętnie całując. Swoją dłonią pod moją bluzką pieścił moje ciało co doprowadzało mnie do szaleństwa. Po chwili ja ściągnęłam jego koszulkę i pociągnęłam go za pasek od spodni. Malik bez chwili zastanowienia rozpiął moje spodnie i zdarł ze mnie bluzkę rzucając gdzieś w kąt. Dotykał mnie po całym ciele cały czas namiętnie mnie całując. Bardzo mnie to podniecało, ale ja wiedziałam że nie możemy tego zrobić, bo na to było za wcześnie, jednak, moja wola była silniejsza. 
Kiedy rozpięłam jego pasek i rozporek ktoś zadzwonił do drzwi. Malik na to nie zareagował i nadal całował mnie po szyi. Jednak ten ktoś dzwonił kilka razy.
- Zayn idź otwórz.. - powiedziałam dyszącym głosem. 
- Dobra idę....... - widać, że go to wkurzyło. Śmiać mi się z niego chciało. 
Ja w tym czasie się ubrałam. Siadłam na brzegu łóżka i czekałam aż przyjdzie. 
W końcu przyszedł do pokoju. 
- Co tam masz ? - zapytałam. Malik wszedł do pokoju z jakimś pudelkiem.
- Zamówiłem kiedyś buty i akurat dziś musiały przyjść-,-
- Ojj nie marudź, ciesz się że w końcu przyszły :d Pokaż je. - powiedziałam.
Zayn przymierzał te buty. Były bardzo fajne. Podobały mi się. 
Nagle głośno zaburczało mi w brzuchu, bo w końcu odkąd wstałam nic nie jadłam. Od razu puściłam buraka.
- No tak, Lol przecież nic nie jadłaś odkąd się obudziłaś. 
- aaaaaa tam ; ) 
- Poczekaj coś ugotuję.
- Niee i ta.. - nie dokończyłam ponieważ zadzwonił mi telefon. 
- Halo ? 
- Lola Harris ? 
- Tak o co chodzi ? 
- Zostałaś wybrana na twarz marki L'Oreal Paris. Jeszcze dziś zaczynamy kręcić reklamę. Przyjedź do studia jak najprędzej.
  Ee..yy, dobrze będę. - odłożyłam słuchawkę. Bardzo mnie to zaskoczyło. Osoba, która do mnie dzwoniła była bardzo stanowcza i konkretna. 
- Kto dzwonił ? - zapytał ciekawy Zayn.
- Zostałam twarzą R'Oreal. - powiedziałam z niedowierzaniem . - To gratuluję ! - Zayn uściskał mnie mocno. - Muszę wracać do domu się przebrać i wg. więc wiesz ; )
- Okej, ale najpierw coś w domu zjedz, nie chce żebyś mi z głodu umarła. 
- hahahaha nie martw się nie umrę ;)
- widzimy się wieczorem ? 
- Pewnie. - pocałowałam go w policzek i wyszłam z jego mieszkania.
Kidy dochodziłam do domu i chciałam wyjąć klucze, okazało się że ich zapomniałam. Modliłam się, żeby mama była w domu.
Miałam szczęście, bo była.
- Lola, gdzie ty byłaś całą noc ? Martwiłam się nawet telefonu nie odbierasz. 
-Ojj noo.
- Co oj . Gdzie byłaś ?
-  u Zayn'a..
- U Zayn'a? 
- Tak. Mam ci się spowiadać? -,-
- Nie, ale za nim znikniesz gdzieś na całą noc daj znać.
- Noo... A wiesz co, zostałam twarzą L'Oreal - powiedziałam radosna. 
- Cieszę się, że ci się udało. - mama do mnie podeszła i ucałowała mnie w policzek.
-Idę na górę, bo zaraz muszę jechać do studia.
- No idź, idź.
 Poszłam do swojego pokoju. Wzięłam prysznic, przebrałam się w to i pomalowałam. 
Gotowa udałam się do studia.


Oczami Nicoli 

Rano obudziłam się i rozglądnęłam po pokoju. Widocznie Harry wczoraj musiał mnie zanieść do swojej sypialni. Niechętnie wstałam, i ubrałam na siebie koszulkę Stylesa. Na szafce nocnej stała fotografia prawdopodobnie jego siostry i mamy. Jego mama jest przepiękną kobietą, już wiem dlaczego Harry jest taki przystojny. Uśmiechnęłam się lekko do siebie i zeszłam na dół. W całym salonie roznosił się piękny zapach naleśników. Oparłam się o formule drzwi i stałam przyglądając się Harry'emu , który smażył naleśniki. Nie mogłam przestać się uśmiechać patrząc na niego. Miał na sobie tylko spodnie. Podeszłam do niego i przytuliłam go od tył całując w plecy. Harry się uśmiechnął i odwrócił się przodem do mnie. 
- Fajna koszulka- powiedział 
- Haha, wiem - uśmiechnęłam się promiennie, a Styles zaczął mnie gilgotać na co ja szybko mu się wyrwałam i uciekłam do salonu, ale on pobiegł za mną. 
- ściągaj tą koszulkę hahah - powiedział Harry powoli się do mnie zbliżając - Pogięło cię , nie będę się przed tobą obnażać, hahahaha - Hazza bez dłuższego zastanawiania się podszedł  do mnie i zbliżył nasze twarze  po czy złączył je w krótkim pocałunku. 
- Idę ściągnąć tą twoją koszulkę - powiedziałam i odsunęłam się na krok od Harry'ego
- A tak serio to wyglądasz seksownie - na te słowa zrobił chytry uśmieszek.
- Mam zaraz sesję i muszę się zacząć zbierać - pocałowałam go w czubek nosa po czym szybko pobiegłam do sypialni ,w której się obudziłam. Zabrałam swoje ubrania i weszłam do łazienki. Ze swojej torebki wyciągnęłam kosmetyczkę i się umalowałam. Włosy spięłam w koczka i zeszłam do kuchni. Harry podał mi talerz na którym znajdowały się naleśniki oraz kubek kakao. 
Usiadłam na wysokim krześle przy wyspie kuchennej, a obok mnie usiadł Hazza. Mój telefon zaczął wibrować mi w kieszonce. Szybko go wyciągnęłam i przyłożyłam do ucha. - Tak oczywiście , że pamiętam - była to menadżerka Reserved , dziś miałam zrobić sesję zdjęciową nowej kolekcji - Tak rozumiem, dzisiejsza sesja odbędzie się w studiu a kontynuacja w plenerze; - Tak oczywiście widzimy się za dwie godziny, dziękuję za informację. Do zobaczenia. - Rozłączyłam się i odłożyłam telefon na blat. 
- Masz  dziś sesję..? - w odpowiedzi pokiwałam głową z uśmiechem 
- Mogę cię zawieść , jeśli nie masz nic przeciwko.
- No jasne że nie, jeśli masz czas. Muszę jeszcze skoczyć do domu po aparat.
- Ok, mamy dziś wolny dzień więc mogę cię zawieść gdzie tylko chcesz , aa i Niall robi dziś domówkę idziesz? 
- A tak. Pisał do mnie wczoraj dobrze, że mi przypomniałeś...- posłałam mu szeroki uśmiech
- To jak mam po ciebie przyjechać po sesji, pójdziemy na obiad a potem pojedziemy do Niall'a? 
- Nie, przyjedź do mnie do domu, bo po sesji muszę obrobić zdjęcia,  a potem pójdę  pożegnać się z Max'em bo dziś wyjeżdża 
- To przyjadę po ciebie o 20, ok ?
- Mhmm - uśmiechnęłam się - Daj talerz pozmywam a ty idź się ubierz i jedziemy. 
Harry poszedł na górę się przebrać, a ja zaczęłam zmywać naczynia, gdy mój telefon znów zaczął wibrować na blacie stołu.
Ja pierdole -przeklęłam w myślach. Wytarłam mokre ręce ręcznikiem i odebrałam telefon 
- Tak Justin? 
 Jestem ostatnio zajęta mam sesję i w ogóle ,  pytałeś Kim ona może by miała czas ?
 Przepraszam ale nie mogę w tej chwili gadać - zobaczyłam jak Harry schodzi po schodach. Miał  na sobie biały T-shirt i krótkie jeansowe spodenki wyżej kolana. Uśmiechnęłam się na jego widok
- tak dam ci znać jak będę miała wolną chwilę, do zobaczenia - rozłączyłam się. 
- Kto znów dzwonił ? - zapytał Harry biorąc kluczyki do auta i portfel
-  Justin , pytał czy idę do  skateparku. - odpowiedziałam i wzięłam swoją torebkę - idziemy? 
- Jasne  - uśmiechnął się 

                                                
                                                  ***      

- Czekasz czy wchodzisz? - zapytałam 
- Są twoi rodzice? 
- Chodź - uśmiechnęłam się. Na co on otworzył drzwi od auta a ja przewróciłam oczami i zrobiłam to samo. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam i powiedziałam do Styles'a - Panie przodem 
- Ohh jakie śmieszne - burknął
-  Hahaha 
- chyba miałaś się przebrać i wziąć aparat
- Idę, idę jeśli chcesz się czegoś napić to coś może będzie w lodówce. 
- ok 
Poszłam do swojego pokoju szybko wyciągnęłam ubrania i poszłam do łazienki się ubrać, włosy rozpuściłam i przeczesałam po czym poprawiłam makijaż.  Zabrałam aparat z szafki i zeszłam na dół 
-  Tak wiem że mam wygodną kanapę ale chodź już bo się spóźnię. 
- Hahah no idę. 
Razem z Harrym udaliśmy się do auta po 20 minutach byliśmy  już pod studiem. Był mały korek więc droga trochę się przedłużyła. 
- Czyli... - zaczął Harry gdy znów zadzwonił mój telefon - Ygghhh - wydusiłam 
- Tak  Lola  ? -zaczęłam, Lola poinformowała mnie że będzie występować w reklamie bardzo się cieszyłam że się jej udało ale nie miałam czasu prowadzić z nią teraz pogaduszek , i tak będzie mi o tym  gadać przez najbliższe dni a teraz naprawdę się spieszyłam. 
- Lola przepraszam ale nie mogę teraz rozmawiać bo mam za chwilę sesję a że był korek mam lekkie opóźnienie bo w tej chwili powinnam rozkładać sprzęt. - Ok widzimy się u Niall'a, Nie spotkamy się na miejscu - Tak pa 
- Lola, to o 18 po mnie przyjedziesz? 
- Tak - uśmiechnął się  a ja  wzięłam swoją torebkę z tylnego siedzenia i zaczęłam otwierać drzwi od samochodu 
- Ekhem , o czymś  zapomniałaś 
- Ah no tak jeszcze mój notatnik wypadł 
- Nie o tym.. 
- Ojj biedactwo nie dostało buziaczka
- No niestety - zrobił smutną minkę a ja szybko musnęłam jego policzek. 
- taki mały? - oburzył się 
- Ahh no ty chcesz żebyśmy byli na okładce każdego magazynu plotkarskiego.. - powiedziałam z ironią 
- jak po mnie przyjedziesz dostaniesz lepszego. - dodałam 
- Mogę przystać na taki układ, a może coś jeszcze - zrobił głupawy uśmieszek i poruszył brwią
- Ej ty serio masz coś nie ten tego z tą brwią ... na nic nie licz Styles 
- Adams jeszcze sama przyjdziesz. 
- Żebyś się nie przeliczył , do zobaczenia otworzyłam drzwi i wyszłam z auta i przez szybę pomachałam do Hazzy. Udałam się do budynku i skierowałam do studia nr 5. Ekipa już tam była zapoznałam się z wszystkimi. Modelką miała być  Cara Delevingne. słyszałam o niej parę razy , i różne opinie się z nią wiązały. Gdy się odwróciłam wychodziła z garderoby, podeszła i ku mojemu zdziwieniu przedstawiła się. 
- Cześć mam na imię Cara , mam nadzieję że będzie się nam miło pracować -, powiedziała to z doczepianym uśmiechem 
- Hej a ja Nicola Adams ja też mam taką nadzieje - tak jak ona uśmiechnęłam  się nie szczerze. 
- Ej patrz kto stoi w drzwiach Harry Styles ciekawe co tu robi - na te słowa szybko się odwróciłam gdy nasze spojrzenia spotkały się jego uśmiech się powiększył. Ja posłałam mu piorunujące spojrzenie co on chyba zrozumiał i wycofał się. -Niezłe ciacho z niego , no nie 
- zacznijmy tą sesję 
- chętnie bym się z nim umówiła 
- podobno ma dziewczynę - w tym momencie chciała bym wykrzyczeć jej w twarz że on jest mój tylko mój i żeby się od niego odwaliła bo on woli mnie. I nie ukrywać tego związku - Tak?, nie słyszałam nic, trochę szkoda ale może kiedyś się spotkamy. 
Ta laska zaczyna mi działać na nerwy. 
- Zacznijmy sesje
- Ok 
Kurwa modelką to ona jest świetną ale umie grać na nerwach. Kiedyś ujawnimy nasz związek i dotrze do jej blond  łepetyny że on jest mój. Po skończonej sesji cała ekipa oglądała zdjęcia i wybieraliśmy jedno na Bilbord. Po jutrze będę musiała się znów z nią spotkać, aż mi się nie dobrze robi na tą myśl że może gadać o Harry'm. Jezu KOLA ogarnij się. No ale co mogę być zazdrosna w końcu to mój chłopak. Zdjęcia wyszły tak : 



           
          
                                                                        ***

Po sesji udałam się do małej knajpki koło studia aby jeszcze raz oglądnąć zdjęcia i nałożyć poprawki. Zamówiłam sobie kawę i ciastko, i zaczęłam pracować. Była 3 p.m a razem z rodzicami miałam odwieść Maksa na Lotnisko o 6 więc miałam jeszcze trochę czasu. W przyszłym tygodniu miałam 2 sesję. Zaczęłam się zastanawiać czy dobrze robimy  z Harrym ukrywając nasz związek. Z jednej strony to źle, bo okłamujemy rodzinę i przyjaciół ale z drugiej to nie będziemy mieli w ogóle prywatności. Już sama nie wiem co mam robić.    


Oczami Loli 
Stylizacja Loli.

Kiedy wróciłam do domu po nagrywaniu reklamy wcale nie czułam się zmęczona. Byłam zadowolona. Czekało mnie jeszcze kilka dni nagrywania. Byłam podekscytowana tym faktem.
Weszłam do swojej ogromnej garderoby i zaczęłam się zastanawiać co założyć na imprezkę do Niall'a. Po dłuższej chwili wybrałam  to ---->.  
Wyprostowałam włosy i zrobiłam makijaż. Jak zwykle użyłam jeszcze mojego ulubionego perfuma Christiny Aguilery. Czekając na Zayn'a zrobiłam sobie zdjęcie i wstawiłam na IG podpisując " partyyyy " . Uwielbiałam dodawać zdjęcia na IG.
Zdążyłam jeszcze zalajkować kilka zdjęć i przejrzeć twitter'a. 
Po chwili czekania Malik w końcu przyszedł. 
- Heeej. - złapał mnie w talii i pocałował w policzek a ja się szeroko uśmiechnęłam.
- Hej.
- Ślicznie wyglądasz. - powiedział czarująco Zayn.
- Dziękuję. - powiedziałam zawstydzona i zaśmiałam się. 

- Idziemy ? - zapytał.
- Tak chodźmy. 
Kiedy wyszliśmy za bramę ogrodzenia domu rodziców Zayn chwycił moją dłoń i trzymał ją tak jak bym miała zaraz go zostawić. Byłam krok za nim. Spoglądnęłam na niego i uśmiechnęłam się sama do siebie. Był taki opiekuńczy. 
- Co się tak wleczesz z tył ? - zaśmiał się i pociągnął mnie do przodu po czym objął swoim ramieniem. 
- Nic, tak sobie ci się przyglądałam. - Zayn na mnie spojrzał z góry i przygryzł wargę. 
Jakoś nam się nie spieszyło. Po drodze cały czas obgryzał mnie but -,-  Ledwo co już szłam, ale udawałam, że wszystko jest ok kiedy Zayn pytał. 
- Auuć. - syknęłam. Sama z siebie wcale nie chciałam tego zrobić.
- Lola ? Coś cię boli ? - zapytał.
- No bo.. but mnie obgryza. - powiedziałam zawstydzona.
- hahaha, oj udana jesteś. Chodź. - Mulat podniósł mnie i posadził na ławce kilka metrów dalej.
- Ałł.. jak boli. Akurat dziś. - jęczałam.
- Nie marudź ciołku. - Zayn wziął moją nogę i położył na swoich, i delikatnie dotknął obgryzione miejsce. To sprawiło, że zapomniałam o bólu. Jego dotyk złagodził ból.. Był też niesamowicie podniecający.
- Zayn.. - wymamrotałam.
- Tak ? 
-  Lepiej chodźmy już, bo pomyślą że wgl nie przyjdziemy. I już nie boli. - szeroko się uśmiechnęłam. Wtedy Zayn się do mnie zbliżył, kciukami palców przejechał po moich polikach a ja wpatrywałam się w jego czekoladowe tęczówki. Kochałam jego dotyk.
- No to w drogę. - Mulat wstał i podał mi swoją dłoń i poszliśmy dalej.
                                           
                                              ***

Na miejscu u Niall'a był już Liam, Louis i Eleanor.
-O proszę, zjawiliście się gołąbeczki - pwiedział Lou.
- Ejej jak widzę nie jesteśmy ostatni. - zaśmiałam się. Widziałam, że nie było Nicoli i Harry'ego - Idź lepiej poszukaj Kevin'a.
- Kevin ?! - krzyknął Louis i zaczęłyśmy się z Eleanor z niego śmiać.  Po chwili się przywitałyśmy i zaczęłyśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Eleanor była świetna.
Chłopaki zajęli się sobą i coś tam robili.
Za chwilę Niall przyniósł nam drinki i siadł z nami. Kiedy upiłam łyka czułam jak w środku się rozgrzewam. Nie ukrywam uwielbiałam drinki. Wiedziałam już, że jak zwykle się upije na imprezie.. Jak to ja.
Po godzinie zjawili się Nicola z Harry'm. 




Oczami Nicoli

 Gdy doszłam do domu była już 6 pm. Tata wkładał walizkę  Max'a do bagażnika.  Samolot miał za godzinę a  moja mama wypytywała się czy ma paszport i tego typu pierdoły. Oczywiście musiała go zawieść na lotnisko i zobaczyć jak startuję i popaść w jedno dniową depresję. Ale taka już jest. Max przylatuje i wylatuje. Ja z tatą już się przyzwyczaiłam ale moja mama ciężko to znosi.
- Skarbie jedziesz z nami ? - zapytał mój tata 
- tak , tak tylko odniosę swoją torebkę do domu i możemy jechać. Wyciągnęłam z torebki tylko swój telefon i wyszłam z domu zamykając drzwi, po czym udałam się do samochodu gdzie czekali już moi rodzice i Max.  Droga na Lotnisko trwała dość krótko.          Tata wyciągnął walizkę z bagażnika i postawił ją na chodniku  po czym,  wszyscy udaliśmy się w stronę punktu odprawy. 
- Synku uważaj na siebie i pamiętaj żebyś zadzwonił jak dolecisz  - powiedziała moja mama
- Mamo powtarzasz mi to zawsze jak odjeżdżam, zdążyłem zapamiętać - uśmiechną się mój brat i przytulił moją mamę  i odwrócił się do mnie, przytulając mnie 
- Moja siostrzyczka - wyszeptał mi na ucho - pamiętaj  ja nie chcę zostać wujkiem , nagadałem dziś trochę Harry'emu przez telefon myślę że mnie zrozumiał
- Maks ja i Harry.. - zaczęłam 
- Ja wiem swoje , wiem że ty nie chcesz rozgłosu znam cię lepiej niż ty samą siebie. 
- Spóźnisz się na samolot.. - 
warknęłam. Ciekawe co ten matoł nagadał Harry'emu. Zająłby się Izabellą a nie wtrącał się do mojego związku. Maks pożegnał się jeszcze z moim tatą i udał się w stronę wejścia na pas startowy razem z innymi pasażerami. Natomiast my udaliśmy się na piętro z którego można było oglądać odlatujące samoloty. Za kilka minut miał odlecieć samolot mojego brata. Wpatrywałam się w wielką oszkloną ścianę i oglądałam odlatujące i lądujące samoloty. Z

głośnika wydobył się dźwięk : Samolot z Londynu do Paryża właśnie wystartował - poinformowała pasażerów jakaś pracownica lotniska. Przytuliłam się dom mojej mamy bo wiem że chciało jej się płakać i była bardzo smutna. 

-  Chodźcie, już do domu - powiedziała moja mama 
 Wszyscy razem udaliśmy się w stronę wyjścia i wsiedliśmy do auta po czym skierowaliśmy się do domu. Była już 19.30 a Harry miał przyjechać o 20, więc nie miałam dużo czasu. 

                                                    ***

Gdy dojechaliśmy do domu szybko udałam się do swojego pokoju aby się przygotować. 
- Mamo mogę pożyczyć od ciebie te brązowe botki? - zapytałam 
- Te na obcasie? 
- Tak 
- Są w szafie, a gdzieś wychodzisz? - zapytała 
- Eeee tak - odpowiedziałam  
- A z kim?
- E Niall robi małą imprezę i Harry powiedział że może po mnie przyjechać.

- A ty jesteś z Harrym? No wiesz to taki miły chłopak 
- Mamo , ja pytałam czy mogę pożyczyć buty ..  
- Ok , powiesz jak będziesz chcieć. Od twojego wypadku zaczęłaś się ładniej ubierać, często z nim wychodzisz 
- Co to przed wypadkiem się brzydko ubierałam? 
- tego nie powiedziałam ale nie nosisz już tych czapek na głowie, zaczęłaś ubierać obcasy , zmieniłaś się no 
- Mamo.. chcę się ubrać możesz wyjść? 
- Już idę      
  Gdy moja mama wyszła z pokoju ubrałam się w to a włosy spięłam w koczka.  Gdy rozległ się dzwonek do drzwi usłyszałam jak moja mama mówi do mnie że je otworzy, no bo gdzież by sobie odpuściła... Poszłam do jej garderoby i ubrałam buty , ostatni raz psiknęłam się swoimi ulubionymi perfumami i zeszłam na dół. Moja mama prowadziła zawziętą rozmowę z Harrym  przewróciłam tylko oczami. Całe szczęście że mój tata gdzieś się zaszył i go tu nie ma. 

- To jak idziemy? - zapytałam 
- tak , jasne - uśmiechnął się do mnie. 
- Do widzenia pani - Styles pożegnał się z moją mamą, gdy staliśmy już obok drzwi 
- Do zobaczenia Harry- posłała mu ten swój uroczy uśmieszek. 
Ignorując to zamknęłam drzwi i razem z Harrym skierowałam się w stronę samochodu. Harry otworzył mi drzwi od strony pasażera a ja wsiadłam do środka. Chwilę później obok mnie siedział już Styles. Był piękny wieczór słonce chowało się już a horyzontem a ja z Harrym gadaliśmy o jakiś głupotach. Nagle coś zaczeło mi nie pasować. Niall mieszka w północnej części Londynu a my kierujemy się w zachodnią część. 
- Harry ale mieszkanie Niall'a jest w przeciwnym kierunku. - wtrąciłam 
- Wiemm... 
- To dlaczego jedziemy po za miasto ?  
- Nie całkiem po za miasto - odpowiedział 
- Ale za miasto. Po co tam jedziemy?
- Pamiętasz jak kilka dni temu pokazałem ci panoramę Londynu w  nocy? 
- No tak .. cudownie tam było 
- Mhmm, a pamiętasz jak powiedziałem że zabiorę cię jeszcze w kilka takich miejsc?
- No tak..
- No to właśnie dziś jedziemy w jedno takie miejsce, tylko że dziś zobaczysz  wschód księżyca nad Londynem. 
- Ile masz jeszcze takich miejsc? 
- Trochę jeszcze jest - zaśmiał się a ja cmoknęłam go w policzek  
- Hej nie rozpraszaj mnie .. ale muszę przyznać że całkiem przyjemne jest to twoje rozpraszanie - poruszył swoimi brwiami 
- ej ty serio masz coś nie ten tego z tymi brwiami - zaśmiałam się 
- hahaha jaka ty jesteś zabawna 
- No nie haha 
Gdy wysiedliśmy z auta to co tam zobaczyłam zaparło mi dech w piersiach. Oświetlony Londyn a nad nim wschodzący księżyc. 
Staliśmy nad brzegiem Tamizy. Było tu tak spokojnie, tak cicho. Usiedliśmy z Harrym na pobliskiej ławce obok ścieżki rowerowej. 
- Może jutro gdzieś wyskoczymy, co ty na to ? - zaproponował Harry 
- Po sesji z wami czy wieczorem? 
- hmm możemy wieczorem pójść na kręgle. 
- Ok , a teraz się już zbierajmy bo pewnie już wszyscy na nas czekają. - oznajmiłam 
- Nie musimy iść do Niall'a  - Powiedział Harry 
- Ale ja chcę - Styles zrobił skwaszoną minę - No rusz się - pociągnęłam go za rękę. Na co on wstał i razem ruszyliśmy w stronę samochodu. 
                                                   
                                                  *** 
 
Gdy dojechaliśmy pod dom Horana wokół domu rozbrzmiewała głośna muzyka. weszliśmy bez płukania do drzwi. 
- O nareszcie jesteście - przywitał nas już dobrze wstawiony Niall na co ja i Harry popatrzyliśmy z uśmiechem na siebie.  
- Jak reszta jest w takim stanie, to nie chcę wiedzieć co będzie potem .. - powiedziałam a Harry się zaśmiał. weszliśmy do salonu Lola rozmawiała z ładną brunetką. Opuszczając Styles'a udałam się w ich kierunku 
- Najka jesteś wreszcie, ileż można na ciebie czekać mam nadzieję że nic nie spłodziłaś z Harrym. 
- Spłodzić to ty sobie możesz jutro awanturę u rodziców, wiesz że nie lubią jak pijesz - zbeształam ją , była już wstawiona tak samo jak Horan. Reszta była w kuchni przygotowując coś do jedzenia, już sobie wyobrażam jutrzejszą sesję wszyscy skacowani.
- Oh daj spokój, pani dorosła. Poznaj to jest El dziewczyna Louisa. - przedstawiła nas sobie. Uśmiechnęłam się do El. 
- Cześć jestem Nicola.- przedstawiłam się 
-  Hej , to jesteś dziewczyną Harry'ego?- zaskoczyła mnie tym pytaniem 
- Emm.. zaczęłam się jąkać - Gdy obok mnie zjawił się Liam
- Nicola ta sesja jutro o 13 jeśli się nie mylę? 
- tak, tak - odpowiedziałam zdecydowana, dziękując mu w myślach że uchronił mnie przed pytaniem El.  Zaczęłam szukać Stylesa wzrokiem. Rozmawiał z Zayn'em podeszłam do nich i wzięłam z miski garść popcornu. Styles przybliżył się do mnie i zaczął mi szeptać do ucha..
- Chodźmy na piętro - powiedział 
- A po co- zrobiłam zadziorny uśmieszek 
- Chodź - pociągnął mnie za sobą . Gdy usłyszeliśmy za sobą krzyk Nialla że grają w butelkę. Więc zamiary Styles'a nie wypaliły jakie one by nie były...
      
Oczami Loli 

Niall wpadł na pomysł, abyśmy zagrali w butelkę.  Ja się śmiałam jak głupia kiedy to powiedział, bo butelka w naszym wieku ?:D Ale nie protestowałam. Reszta też nie.  Wszyscy siedliśmy w kręgu na podłodze.  Siedziałam między Zayn’em a Niall’em.  Za chwilę na swoim kolanie poczułam dłoń Zayn’a. Spojrzałam na niego a on nawet na mnie nie popatrzył tylko udawał, że nie czuje mojego wzroku na sobie i gadał coś do Louis’a. Śmiać mi się chciało.  Niall podał mi pustą butelkę po winie i powiedział bym zakręciła pierwsza.  Wzięłam od niego  butelkę i to zrobiłam.  Kręciła się i kręciła aż wypadło na Nicolę.  Spojrzałam na nią z podstępną miną  a ona już wiedziała, że to będzie katastrofa.
- No więc Nicola. Siedzisz  tak blisko Harry’ego to… - zaczęłam się śmiać. -  pocałujcie się.  Ale nie tak normalnie tylko tak namiętnie. 
- Cc..co ? - za jąkała się. 
- No pocałujcie się namiętnie ! - powiedziałam. Język mi się tak plątał.
- No dawajcie to nic strasznego, hahaha ! - śmiał się Lou. 
Widać było, że Nicola chce. Harry to już w ogóle się nie opierał, haha. Pomiędzy nimi było widać jakieś uczucie. 
W końcu wykonali zadanie.  Wszyscy krzyczeli " uuu " a Niall zagwizdał. Ja siedziałam z cwaniackim uśmieszkiem . Widziałam jakiego buraka strzeliła Najka, haha. Wiedziałam, że będzie się chciała odegrać albo potem mi nagada.
Nicola zakręciła lecz na mnie nie wypadło. W duszy się ucieszyłam, bo by mi dała jeszcze jakieś głupie zadanie. 
Pograliśmy jeszcze chwilę. Potem Lou, na chwilę od nas odszedł a gdy wrócił przytargał serpentynę w spray'u. 
- Hahahaha patrzcie co znalazłem - i zaczął psikać po nas. Niall za raz do niego podbiegł i mu to wyrwał i zaczął psikać na niego. Za chwilę dołączyli do nich reszta chłopaków a my z dziewczynami się z nich śmiałyśmy. Tłukli się po całym domu. 
- Jak dzieci, jak dzieci - śmiała się El. 
- Z kim my się zadajemy hahahaha - powiedziałam 
- No ja nie wiem haha - dorzuciła Najka
Zachciało mi się siku więc ruszyłam w stronę toalety. Kiedy szłam nogi mi się strasznie plątały. W korytarzu się wygrzmociłam. Huk był niesamowity. Wszyscy się zlecieli by zobaczyć co się stało a ja leżałam na podłodze i śmiałam się jak głupia. Zaczęli się śmiać i pochwili wrócili do zabawy, a Zayn do mnie podbiegł i zaczął zbierać z ziemi.
- Boże Lola ale ty już jesteś pijana. - mruknął . Chwycił mnie za przed ramię i podniósł. Cały czas patrzył mi się w oczy. - Ty już nie pijesz, żeby nie było. 
- Mhmh - pokiwałam głową. Pierwszy raz się posłuchałam na imprezie, że nie będę więcej już pić. Ty chyba Zayn tak na mnie działał. - to ja idę siku - zachichotałam.
- Idź, idź ja poczekam na ciebie pod drzwiami.
W łazience zrobiłam to co miałam zrobić. Spojrzałam jeszcze w lustro i pomyślałam Lola ogarnij się. Poklepałam się po policzkach i wyszłam z łazienki. Zayn czekał. 
- Chodź - złapał mnie za rękę. Zaprowadził mnie do jednej z sypialni w domu Horan'a. 
- No i co będziemy robić ? - uśmiechnęłam się i zaczesałam pasemko włosów za ucho. 
- Wiesz co - uśmiechnął się cwaniacko i mnie pocałował . 


Nagle do pokoju wszedł Niall.
- Noo tu jes.. teście.. Ehm przepraszam.
- Aa nie my właśnie wychodziliśmy z tego pokoju. - powiedziałam speszona i natychmiast wyszłam wymijając Niall'a. Nadal szłam jak kłoda, ale jakoś się trzymałam. Dołączyłam do dziewczyn. Usiadłam obok nich i przysłuchiwałam się ich rozmowie. Do pokoju wszedł Zayn i spojrzał na mnie seksownym spojrzeniem na co ja przygryzłam wargę.


Oczami Nicoli  

Impreza powili dobiegała końca, było już po północy. Chwilę temu wyszli El i Louis. Ja też powinnam się już zbierać bo chciałam rano odwiedzić moje koleżanki z grupy tanecznej do której należałam jakiś czas temu. Wyjeżdżały w trasę więc chciałam się z nimi pożegnać. Podeszłam do Stylesa by poinformować go że będę się już zbierała.
- Ok, to pójdziemy razem odwiozę cię do domu. Nie będziesz  chodzić sama w nocy. I przy okazji odwiozę Lolę i Zayn'a. 
- Dobrze powiem im żeby się zbierali 

                                                 ***
- Harry... może zostaniesz u mnie na noc, moi rodzice są u mojej babci i zostaną tam przez trzy dni..- powiedziałam nie pewnie gdy dojechaliśmy pod mój dom wcześniej odstawiając Lolę i Zayn'a. 
- Jeśli chcesz to ok , zostanę 
- No ale jeśli ty nie chcesz to..- nie dokończyłam bo Harry zamknął mi usta pocałunkiem.       











________________________________________________________

Mamy nadzieję że trochę was tu jeszcze jest... trwało to tak długo bo miałyśmy małe problemy w szkole      ( wychowawcze ) ale nam się upiekło. Głupi to ma zawsze szczęście... Następny rozdział już się piszę . Więc jeśli będzie kilka komentarzy to powinien 6 rozdział pojawić się w przeciągu kilku dni :) dziękujemy za wytrwałość, i przestraszamy za błędy :)   || Malikowa i Hazzik

wtorek, 4 czerwca 2013

UWAGA.

Rozdział 5 dodamy dopiero w sobotę lub niedzielę. Bardo przepraszamy, że tak długo musicie czekać na następny rozdział, ale wiecie. Jeszcze sprawdziany, kartkówki. Koniec roku = poprawianie ocen, musimy robić różne wypracowania. Za niedługo będzie koniec i postaramy się regularnie dodawać rozdziały : ))
+ Jest nam  strasznie miło widząc ile komentarzy ma rozdział 4 i jak liczba wejść się zwiększa !
Dziękujemy<3
Malikowa i Hazzik<3

czwartek, 23 maja 2013

Rozdział 4

 Oczami Nicoli


Rano obudziłam się o 9. Szybko wstałam i zeszłam do kuchni. Moi rodzice jedli już śniadanie, zdziwiłam się bo zawsze wychodzą wcześniej. 
- Dzień dobry - przywitałam się i wzięłam łyk soku 
- O której to się wraca do domu? - zapytała moja mama. na co ja się tylko uśmiechnęłam. - Dobra spasuję bom i tak nic z ciebie nie wyciągnę tylko ślinę stracę. 
- Dobrze myślisz. - odpowiedziałam i nalałam sobie kolejną szklankę soku. 
- Aż tak cię suszy? - zapytał tata 
- Nie piłam wczoraj dużo. - odpowiedziałam i zobaczyłam że do kuchni wchodzi mój skacowany braciszek 
- widzę że obydwoje nieźle pobalowaliście- powiedziała moja mama 
- haj, ja byłem w domu wcześniej niż ona - powiedział a ja kopnęłam go w nogę bo siedział obok mnie, ten się tylko na mnie popatrzył z dziwnym uśmieszkiem
- My będziemy już wychodzić - powiedział mój tata. a moja mama zaczęła zbierać talerze. 
- zostaw ja posprzątam - powiedziałam 
- Dobrze - odpowiedziała i wzięła swoją torebkę po czym razem z moim tatą wyszła z domu. 
- idziemy się gdzieś przejść? - zapytałam 
- Hmmm... nie mam dziś nic innego do roboty więc czemu nie. - odpowiedział 
- ok , to posprzątam i się przebiorę i możemy iść. 
- Posprzątałam po śniadaniu i poszłam na górę. Wyprostowałam  włosy, zrobiłam makijaż po dłuższym zastanawianiu  się co na siebie ubrać wybrałam Too  . I zeszłam ma dół 
- To jak idziemy? - zapytałam 
- Emm tak - odpowiedział 
Zamknęłam drzwi na klucz. I udaliśmy się w stronę centrum Londynu. Po drodze kupiliśmy sobie lody i postanowiliśmy wstąpić na helę sportową gdzie miała trening stara drużyna mojego brata, grał on kiedyś w siatkę al;e gdy wyjechał do Francji po prostu zrezygnował.. Po obejrzeniu treningu maks przywitał się z kumplami i chyba umawiali się na jakiś melanż. ja poczekałam na trybunach.  Po około 5 minutach wyszliśmy z hali i udaliśmy się do parku. 
-  Kto cię wczoraj do domu odprowadził? - zapytał 
- haha podglądałeś mnie? 
- ej wcale nie tylko wróciłem kila minut przed tobą no i cię widziałem przez okno a tamten stał jakoś w cieniu i nie widziałem kto to. 
- Tak, tak ty lepiej powiedz jak tam z Isabellom. 
- Co ma być? zapytał 
- No przecierz wiem że się codziennie spotykacie! - powiedziałam 
- jesteśmy tylko przyjaciółmi  
- Maks przecież ja wiem że ty ją kochasz - powiedziałam 
- idziemy coś zjeść? Jest już prawie 1 
- Nie zmieniaj tematu. Ale zjeść możemy iść. 
- Ej siostra, siostra. 
- Haha no chodź już - pociągnęłam  go za rękę. 
Weszliśmy do jakiejś pierwszej lepszej knajpki, i zamówiliśmy naleśniki. Po zjedzeniu maks poszedł zapłacić. a ja wyszłam na pole czekając na niego. 
- Idziemy? - zapytał 
- jasne - odpowiedziałam gdy nagle zobaczyłam wkurzonego Harry'ego, przyglądającego się nam. 
- Harry! zaczekaj - krzyknęłam gdy ten zaczął iść  w przeciwnym kierunku- No zaczekaj chwyciłam go za ramie. 
- Udanego spotkania z Max'em życzę 
 - Harry?! Ale ty wież że Max to mój brat? - zapytałam powstrzymując się od śmiechu. 
- To Max to twój brat? - zapytał 
- Tak- uśmiechnęłam się
Harry podrapał się w głowę , po czym przybliżył się do mnie i odgarną  kamyk moich włosów. Po czym powiedział ciche przepraszam. Ja przytuliłam się do niego. 
- już się tak nie łaś 
- Ohh przestań  - powiedział 
- Nicola Jeszcze jakieś 4 miesiące temu mówiłaś że nie lubisz Harry'ego - powiedział Max dochodząc do nas 
Maks - wysyczałam przez żeby 
 - Siema stary - Maks przywitał się ze Stylesem 
- Możecie mi powiedzieć skąd  wy się znacie? - zapytałam 
- Po jakiejś gali było After Party No i Max tam grał no i tak jakoś wyszło .. ale wtedy nie wiedziałem że Max ma taką ładną siostrę. 
- Aha.. - popatrzyłam na niego 
- Kiedz wzjadyasz? - zapytał Harry 
- Jutro wieczorem 
- A to szkoda, zadzwoń jak następnym razem będziesz w Londynie 
- Ok , nie ma sprawy, wiecie co ja już lecę bo jeszcze ma kilka spraw do załatwienia.  - powiedział Max i poszedł w stronę centrum handlowego. 
Harry staną przede mną z założonymi rekami  
- a tobie co znów? - zapytałam 
- Podobno mnie nie lubisz? 
- No  nie lubię cię - zaczęłam powoli odchodzić od niego dodając - Bo cię kocham 
- Com mówiłaś? - zapytał a ja się uśmiechnęłam 
- ładny mamy dzień 
- A ja mam śliczną dziewczynę, którą też kocham 
- No chdź już odprowadzę cię pod studio i lecę na spotkanie z Lolą - Harry chwacił moją rękę ale ja szybko ją wzięłam.
- Harry proszę nie chcę żeby o nas trąbili na wszystkich portalach plotkarskich 
- Ok tez tego nie chcę i rozumiem - uśmiechnął się i przybliżył się na tykle blisko żebyśmy się stykali ranieniami. 
- To może dziś przyjdziesz do mnie, oglądniemy jakiś film. 
- ok , masz coś w lodówce? 
- Emm. chyba nie -odpowiedział 
- To zrobię zakupy i przygotujemy kolację, co ty na to? 
- Ok , to o 20 u mnie - powiedział Harry 
- Dobrze - uśmiechnęłam się
Po chwili bylism już pod studiem
- To jak takiego małego buziaczka na pożegnanie, nikogo nie ma - zrobił słodkie oczka. 
- Cmoknęłam go lekko w usta - na pożegnanie mu jeszcze lekko pomachałam na co on zrobił to samo. 

                            
                                                                     ***




Oczami Loli

Kiedy się obudziłam i spojrzałam na telefon było po 8. Miałam sms. Oczywiście od Zayn'a<3 
Napisał :
" Mam nadzieję, że się wyspałaś : ) Widzimy się wieczorem oczywiście <3 Zadzwonię jeszcze do Ciebie. Tęsknie. x "
Też za nim tęskniłam. Chciałabym się do niego przytulić. Nie mogłam się doczekać kiedy zadzwoni i usłyszę jego głos, a tym bardziej spotkania z nim. Po prostu cały czas o nim myślałam. Jeszcze nigdy tak nie miałam ;O.
Widząc jaka jest pogoda wskoczyłam w strój kąpielowy i poszłam się opalać nad basenem obok domu. Nic innego i tak nie miałam do roboty. Rodziców nie było jak zwykle, więc miałam luz. Włożyłam słuchawki do uszu i położyłam się na leżaku, i zamknęłam oczy. Gorące promienie słońca ogrzewały moje ciało. Uwielbiałam to. Leżąc tak oczywiście myślałam tylko o Zayn'ie. Cały czas miałam go w głowie ;o. Nagle poczułam jak ktoś tyrpię mnie w ramię. Strasznie się zerwałam. Okazało się, że to Justin.. mój były. 
- Boże Justin ! Przestraszyłeś mnie !-,-
- Przepraszam nie chciałem.
- Co ty tu robisz? - zapytałam chamsko.
- Chciałem z tobą pogadać. Pięknie wyglądasz. - po tych słowach natychmiast wzięłam ręcznik, który położyłam obok leżaka i się nim okryłam. - yy.. okej ? Nie wiem na co liczyłeś przychodząc tu.
- Nie musisz się zakrywać tym ręcznikiem. Przecież i tak widziałem cię nawet bez stroju :d
- Przestań !! - krzyknęłam dość głośno. 
- Nie denerwuj się tak O.o
- Dobra czego chcesz. Tracę mój cenny czas, chciałabym się poopalać-,-.
- A tak wg. to liczyłem na to, że uda mi się ciebie przekonać do mnie.
- Pff, mówiłam ci że między nami wszystko skończone tak ?! Ja kocham Zayn'a nie ciebie. Tak wg. to nigdy cię nie kochałam tylko się zauroczyłam i nie wiem jak mogłam się zauroczyć w takim dupku jak ty i tak naprawdę spędzałam z tobą czas z nudów ! - wykrzyczałam mu to jednym tchem.. Po jego minie było widać, że go to ruszyło.
- Lola to zabolało... - powiedział przygnębionym głosem. 
- Bo miało zaboleć, a teraz wyjdź. - Dziwiłam się sobie, że tak z nim postąpiłam. Może powinnam być delikatniejsza?.. Ale wtedy na pewno nie dał by mi spokoju i nie ułożyło by mi się z Zayn'em a pierwszy raz czułam, że kocham tak naprawdę.. 
Justin wyszedł a ja wróciłam do opalania. Już nie miałam takiego dobrego humoru jak kilkanaście minut wcześniej ale..
Opalałam się już z 30 minut. Zadzwonił mi telefon. Był to Niall co bardzo mnie ucieszyło. 
- Halo ?
- Cześć Lola. Co robisz ? 
- aaa opalam się przed domem. A ty ?
- No właśnie nic, więc zobaczymy się ? 
- No pewnie ! To o której ? 
- Za godzinę po ciebie przyjadę.
- Świetnie będę czekać.
- Do zobaczenia. -
- Do zobaczenia. - Rozłączyliśmy się i poszłam się przygotowywać, bo ja to mogłam nie zdążyć xd. Wybrałam, że ubiorę to. Włosy spięłam w kucyka i lekko się pomalowałam. Szybko jeszcze wy balsamowałam nogi i za chwilę był już Niall. Zabrałam torebkę i klucze, wyszłam z domu i wsiadłam do jego Rnge Rover'a. 
- Hej Niall. - ucałowałam go w czółko. Zawsze to robiłam. 
- Hej. Jedziemy do mnie :d 
- Okeej : ) O widzę, że GPS'a sobie zamontowałeś. Przynajmniej się nie zgubisz jak ostatnio hahahhahahaha.
- Ha ha ha, takie śmieszne ? :d
- No pewnie, że tak :d
- Idź ty :D 
Po drodze wstąpiliśmy do Tesco, bo Nialler stwierdził że wszystko wyjadł i nic w domu nie ma. Czyli, że lodówka była pełna z jego zapasów ale według niego i tak nic nie było.. xd 
W sklepie oczywiście spotkaliśmy Directionerki. Niall z kilkoma zrobił sobie zdjęcia, a ja robiłam zakupy. Po paru minutach blondyn do mnie dołączył.
- Przepraszam, ale sama rozumiesz .... : )
- No pewka. - puściłam mu oczko. Horan dołożył jeszcze parę produktów do koszyka i poszliśmy do kasy zapłacić. Zakupy wpakowaliśmy do auta i odjechaliśmy z piskiem opon.. -,- Niall to nawet pod Tesco musiał przy szpanować :D Co za kochany głupek.
Po paru minutach jazdy byliśmy już u niego. 
- Niall ? 
- Tak?
- Przypomniałam sobie, że ostatnio chciałeś o czymś pogadać.
- Aa, to już nie ważne.
- Ale wszystko w prządku? - zapytałam troskliwie głaszcząc go po ramieniu.
- taa oczywiście. - szeroko się uśmiechnął. 
Niall zaniósł zakupy do kuchni aja z salonu do niego krzyczałam:
- Niaaaaaaaaaaaaaall ! Gramy w Fifę ?! :D
- hahahhahaha dobra ! :D - usłyszałam z kuchni. Po 2 minutach przyszedł i zaczęliśmy grać. 
- Wiesz, że nie wygrasz ? hahaha - śmiał się.
- Tsaa, zobaczymy zaraz :D 
- Ty nawet nie wiesz co masz wciskać-,- hahahaha.
- No to mi pokaż, a nie ! :D - Niall mi pokazał co i jak i zaczęliśmy grać. Na początku szło mi nie zbyt, ale potem już lepiej. Strasznie nas ta gra wciągnęła.
Po półtorej godziny dopiero skończyliśmy grać.
- Mówiłem, że nie wygrasz : )
- bla, bla, bla xd Dawaj coś do jedzenia :D - Niall przyniósł moją ulubioną czekoladę i zaczęliśmy się zajadać. Pogadaliśmy jeszcze trochę i zrobiliśmy sobie zdjęcie. Niall wrzucił je na tt pisząc, że miło zaczął dzień. 
Spojrzałam na zegarek i było po 14.
- Niall ja się będę zbierała, bo o 15 umówiłam się z Nicolą. 
- Okej to cie odwiozę.
- Ok.
Niall podwiózł mnie pod dom. Pożegnałam się z nim i poleciałam się przebrać, bo zaraz wychodziłam znowu.Wybrałam to i rozpuściłam włosy i trochę je prze prostowałam. Za 30 minut byłam gotowa do ponownego wyjścia.
Z Nicolą spotkałam się pod Starbucks'em. Kiedy przyszłam królewny oczywiście nie było, bo jak zwykle musiała się spóźnić małpa-,-. Czekałam na nią jeszcze 6 minut.
- Hej Lol ! - krzyknęła z daleka. 
- O proszę kto się zjawił ! Hej. - kiedy podeszła bliżej na przywitanie dałyśmy sobie buziaczka.
- No nie gniewaj się - powiedziała.
- Nie gniewam się, ale powiem ci że to denerwujące jest jak tak czekam na ciebie. Zobaczysz ja się  zacznę spóźniać i ty będziesz na mnie wyczekiwać :D 
- Ojj dobra, dobra :D Raz na jakiś czas się spóźniam xd - powiedziała ironicznie.
- ha ha ha, to miał być żart ? :d
- ... idź ty debilko :d lepiej gadaj co robiłaś dziś xd Widziałam twoje zdjęcie z Niallem na tt. 
- a no spotkaliśmy się, bo się nam nudziło :d Ale rano zaskoczyło mnie coś nie miłego -,-..
- Co takiego ? O.o - zapytała zdziwiona. 
-Czekaj kupmy kawę i ci opowiem.
Ja zamówiłam zwykłe latte a Nicola latte macchiato. 
- No więc - zaczęłam - Rano jak się opalałam to przylazł Justin i gadała coś, że chciał mnie przekonać do niego i takie tam. Trochę mu dowaliłam, ale...
- Co ty się przejmujesz tym głupkiem ? O.o
- Nie wiem, tak jakoś.
- Daj spokój. Wiesz jaki jest zaraz mu przejdzie.
- No nie wiem.. Ale dobra gadaj jak tam z Harrym ;)
- Ale co z Harrym ? - udawała, że nie wie o co chodzi.
- Hahaha, nie udawaj idiotko tylko gadaj ! Wiem, że między wami coś jest.
- Skąd niby ? ;O 
- Bitch please.. ja wszystko wiem ^^ 
- hahaha ej przestań :d
- No ale mi nie powiesz ? 
- Nic ci nie powiem ; )
- Małpa.
- ah, też cię kocham - przytuliła mnie. Zawsze sobie tak odpowiadałyśmy.
- A Ty i Zayn ? 
- No co, co.. :d - na mojej twarzy pojawił się od razu uśmiech co Najka zauważyła.
- aa widzę jak się uśmiechasz na jego myśl :d
- Przestań, bo się zarumienię hahaha :d
- No więc ? 
- No.. wiesz... - trochę się zaczęłam jąkać no bo nie wiedziałam co powiedzieć.- Przyjaźnimy się. Bardzo.
- Mhm.. ;d
Powłóczyłyśmy się jeszcze po sklepach i siadłyśmy w parku. Potem Nica poszła do siebie do domu ja do siebie. Akurat kiedy byłam przy wejściu do domu zadzwonił Zayn.
- Halo ? Zayn ? 
- Cześć Lola.
- No wreszcie dzwonisz. 
- Przepraszam byłem zajęty.
- Czym?
- a nie ważne : )
- o której się widzimy ? 
- 19, fontanna wiesz, gdzie.
- Dobrze, do zobaczenia Lol.
- Do zobaczeniaaaaa.
Było przed 18 więc miałam tylko się przebrać i tyle.... Cały dzień, gdzieś latałam ;o Ale lubiłam takie dni właśnie kiedy nie musiałam siedzieć sama w domu tylko ciągle gdzieś latałam.

                           * 40 minut później * 

Ubrana w to poszłam do Zayn'a. Trochę się spóźniłam.
- Cześć Zayn. - przywitaliśmy się buziakiem. - Długo czekasz ? 
- Nie, chwilę.
- To dobrze. 
- Słyszałem, że widziałaś się dziś z Niallem ; ) Co robiliście ? 
- aaaaaa graliśmy sobie w fifę, jedliśmy czekoladę rozmawialiśmy ;d wiesz takie przyjacielskie spotkanie : ) aaa wcześniej się opalałam i się trochę spiekłam ;x  
- kurczę. szkoda, że mnie nie było z tobą posmarował bym cię balsamem. Powinnaś uważać a nie.
- hahahahhahahahaha. - ja po prostu zaczęłam się śmiać z niego, że się tak troszczy. I cieszyłam się, że mam takie szczęście przy sobie.
- Z czego się cieszysz? -,-
- Niee, z niczego ; ).. - wpatrywałam się w jego czekoladowe oczy i w pewnym momencie mocno się do niego przytuliłam. To był impuls. Czułam, że muszę to zrobić, potrzebowałam tego.
- Lola tobie co ?  - zapytał i mocno mnie do siebie przycisnął.
- Nic. Po prostu uświadamiam sobie ile dla mnie znaczysz i nie mogę tego zepsuć.
- Dlaczego miała byś zepsuć ? 
- Nie wiem... W takich sprawach zawsze mi coś nie wychodzi.
- Wariatka - zaczął się śmiać i odgarnął moje włosy, i ja też zaczęłam się śmiać.
-  Może chodźmy do mojego apartamentu, obejrzymy coś jeśli chcesz; ) - zaproponował.
- Jasne, świetny pomysł.
Potem poszliśmy do apartamentu Zayn'a. Po drodze dwie Directionerki wzięły autografy od Malika. Kiedy Zayn podpisywał się jednej z nich, druga stała i mi się przyglądała. W sumie się uśmiechała i ja do niej też, ale to było dziwne ;o. 
Po 20 minutach byliśmy już u Zayn'a. Mulat przyniósł butelkę wina i zaproponował filmy.
- Komedia, dramat, horror, romansss.. co wybierasz ? :p - zapytał.
- Mooooże komedię ? ; )
- Jak sobie życzysz. - włączył film i zaczęliśmy oglądać. Ta komedia naprawdę była śmieszna. Cały czas się śmialiśmy a mi było tym bardziej do śmiechu, bo wypiłam 3 lampki wina a po alkoholu się zawsze głupio cieszę .xd
Pod koniec filmu oczy mi się same zamykały. Zasnęłam na ramieniu Zayn'a. Czułam jak głaszcze mnie po policzku i mówi ciche " Lola ", ale nie miałam nawet siły podnieś moich powiek.

                                             ***  

Oczami Nicoli 

Po spotkaniu z Lolą , udałam się do domu. Szybko poszłam wziąć krótki prysznic, włosy spięłam w kucyka i Ubrałam to . Była już 19 więc szybko zbiegłam na dół
- Gdzie idziesz? Nie zostaniesz na kolacji? Przyjadą ciocia i wujek , tata właśnie pali grilla. - pwiedziała moja mama 
- Przepraszam ale jestem już umówiona 
- Ej siostra tylko ja nie chce być wujkiem - powiedział mój brat 
- O a ja nie chce być dziadkiem. - wtrącił mój tata 
- Czuje przypalający się bekon - powiedziałam do mojego taty. Moja mama jak zawsze śmiała się z tego całego zajścia. Pokręciłam tylko głową i pożegnałam się z nimi, Udałam się w stronę Tesco by zrobić zakupy. Gdy doszłam do sklepu wzięłam wózek i wkładałam do niego wszytki produkty, które  były potrzebne do przygotowania kolacji pomyślałam że ugotujemy coś z kuchni Hiszpańskiej do której zaraziła mnie moja babcia. Dziś padło na Frittatę. Kupiłam jeszcze coś słodkiego i poszłam zapłacić za zakupy. Po około 15 minutach doszłam do domu Harry'ego byłam troszkę spóźniona. Zadzwoniłam w domofon lecz nie musiałam długo czekać bo zaraz w drzwiach zobaczyłam uśmiechniętego  Stylesa.
- Mogłaś zadzwonić, to bym po ciebie wyszedł. - powiedział 
- ohh daj spokój- powiedziałam i weszłam do środka. Ściągnęłam kurtkę bo na dworze zrobiło się chłodno więc postanowiłam ją wziąć bo z pogodą w Londynie nigdy nic nie wiadomo.
Weszłam do kuchni Harry rozpakowywał  właśnie zakupy. 
- Więcej się nie dało? - zapytał 
- kupiłam to co będzie najbardziej potrzebne -odpowiedziałam 
- Ahh , to co gotujemy? - zapytał 
Frittatę - odpowiedziałam 
- Kuchnia Hiszpańska? 
- Dokładnie. - uśmiechnęłam się
- Hamm .. właśnie sobie przypomniałem że nie dostałem dziś buziaczka na powitanie. - powiedział łapiąc mnie w tali. Zbliżyłam nasze usta na minimalną odległość po czym wyszeptałam. - zacznij kroić pomidory a jak skończysz , to może dostaniesz nagrodę. Styles zrobił smutną minkę i zabrał się za krojenie pomidorków 
- No i widzisz ja co to dobrze idzie. - powiedziałam zadowolona z siebie 
- Bo mam motywacje. - odpowiedział udając obrażonego na co ja się zaśmiałam i lekko musnęłam jego policzek na co on się ożywił i lekko uśmiechnął. Gdy Harry  kończył  kroić  ostatniego pomidorka ja ułożyłam je na patelni i dodałam resztę składników i zalam lekkim sosem który wcześniej przygotowałam
- No to może teraz dostanę jakiegoś lepszego całuska  
- Niech ci będzie. Złączyliśmy nasze usta w pocałunku po czym zaczęliśmy. Sprzątać w kuchni. 
- Wiesz co? - zaczął Harry
- Tak? 
- Musimy częściej razem gotować. - powiedział odkładając talerz na półkę. Nic nie odpowiadając poczochrałam jego włosy. I zobaczyłam czy nasza kolacja już się upiekła. 
- Harry daj talerze bo już jest idealna - powiedziałam i popatrzyłam na niego - Coś nie tak? - zapytałam 
- Nie wszystko w porządku. - uśmiechnął się i podał mi dwa talerze, a ja nałożyłam nam zrobioną przez nas kolację. Harry poszedł po wino a ja zaniosłam nasz posiłek do salonu.. Po chwili Harry nalał nam wina i zaczęliśmy jeść. 
- Coś nie tak że mi się tak przyglądasz?- zapytałam 
- jesteś tutaj brudna- Harry przybliżył się do mnie i zaczął składać na moim policzku delikatne całusy wędrując ku moim ustom Wplotłam ręce w jego loki, Gdy nagle zadzwonił telefon... Harry wyrzucił go dalej na sofę. 
- Odbierz to może być coś ważnegoStyles ciężko westchną i odebrał telefon 
- tak Louis?- powiedzał przewracają oczami - I to że El nie chce się z tobą ruchać jest teraz aż takie ważne? - Gdy te słowa wydobyły się z jego usty ja parsknęłam śmiechem . - Coś jeszcze, bo wyłączam telefon. - Nie jutro mamy wolne , a w środę sesje z Nicolą, Cześć Louis - powiedział z ironią w głosie i włożył teklefon do szuflady 
- To na czym skończyliśmy - przybliżył się do mnie, po czym zaczął składać lekkie pocałunki na mouich ustach i jeździć po mojej zewnętrznej części uda.
- Na jedzeniu kolacji o ile dobrze pamiętam - powiedziałam i zabrałam talerze do kuchni. Harry w tym czasie miał włączyć jakiś film. 
- Nikki, w szafce  koło lodówki jest popcorn. - powiedział Harry z salonu na co moje serce zaczęło szybciej bić, nikt jeszcze nie powiedział do mnie Nikki z jego ust to tak pięknie brzmiało. Nasypałam popcorn do miski i udałam  się do salonu gdzie czekał na mnie Harry. Usiadłam obok Stylesa i oparłam głowę o jego ramię a on bioł mnie ręką. Leciał horror , nie lubiłam ich. W pewnym momencie tak się wystraszyłam że momentalnie wtuliłam się w tors Hazzy no co ten się zaśmiał
- Co cię tak bawi? 
- Nie, nic - uśmiechnął się i pocałował mnie w głowę. zaczynałam być coraz berdzie śpiąca, nawet nie wiem kiedy zasnęłam

Oczami Harry'ego   

- Hej Nicola - odezwałem się, i spostrzegłem że śpi postanowiłem ją zanieść do swojej sypialni. Ułozyłem ją na łużku pi przykryłem kocem a sam zeszedłem na dół, trocogarnąć salon. Gdy już to zrobiłem wyłączyłem telewizor i udałem się wziąć prysznic, po czym położyłem się spać w pokoju gościnnym. 


_________________________

Miałyśmy z Malikową wenę wiec rozdział pojawił się dość szybko. Myślę że te miłe komentarze nas tak zmotywowały. dziękujemy za ponad 4000 tysiące wejść.

I teraz mam taką małą prośbę jeśli przeczytałeś ten rozdział to proszę skomentuj go bo chcemy wiedzieć ile was czyta tego bloga.

To dla was minuta bardzo prosimy :) || Hazzik i Malikowa. ♥